Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 20

Rozdział 20

*Ja*

Lou: No bo wiesz nasz zespół się rozpada...Paul próbuje wszystko robić żeby się nie rozpadł , ale my też chcemy już z tym skończyć...-po tych słowach nie wiedziałam co myśleć .
Ja: Ale jak to..? Przecież na początku naszej znajomości wszystko był dobrze , mieliście koncertować a teraz to wszystko się popsuło ?-zapytałam zaciekawiona .
Lou: Wiesz nasz zespół już od dawna się rozwalał...Zaczynając od różnych kłopotów z prawem jakie miał Harry kończąc na różnych plotkach . Wszyscy myślą że mamy urlop , ale kiedy on się skończy Paul ogłosi nasz koniec...-zrobiło mi się przykro bo oni naprawdę mieli wielki talent .
Ja: A wasi fani ?-wszyscy wpatrywali się we mnie i czekali na kolejne pytania a naprawę zebrało się ich dużo w mojej głowie .
N: Oczywiście nadal będziemy ich kochali tak jak oni nas...-chłopaki posmutnieli , ale postanowiłam im poprawić humorki .
Ja: Ej...chłopaki głowy do góry macie jeszcze koło siebie jeszcze waszą największą fankę !-powiedziałam głośno i wszyscy się zaśmiali .
Ja: Skoro już tak tu siedzimy i gadamy to może powiedzmy sobie wszystko o czym jeszcze ja nie wiem o was a wy o mnie co wy na to ? -wszyscy skinęli głowami na "tak" .
Z: To kto zaczyna pierwszy ?-zapytał Mulat .
Ja: To może ja . Co chcecie jeszcze o mnie wiedzieć hmm..?-zapytałam z uśmiechem .
Z: Gzie jest twoja rodzina ?-na te słowa uśmiechnęłam się .
Ja: Moja cała rodzina jest w Polsce . Mam cudownych rodziców , braci , szwagierki no i oczywiście dwie prześliczne bratanice . Tak naprawdę nie odzywałam się przez parę lat do swoich rodziców aż do dzisiaj. Pokłóciliśmy się no i ja po paru miesiącach wyjechałam do Londynu . W Polsce miałam nie ciekawe życie...Ciągle imprezowałam , nie było mnie w domu i wpadałam w rożne konflikty . Przez mojego byłego Łukasza o którym nie na widzę wspominać prawie nie zdałam liceum...na szczęście nauczyciele dali mi szansę i mogłam się poprawić , bo wiedzieli że wpadłam w złe towarzystwo  . No i jak zdałam liceum chciałam uciec jak najdalej od swojej rodziny i Łukasza no i wybrałam Londyn . To chyba tyle .-uśmiechnęłam się kończąc .
H: A co z tym Łukaszem ?-no tak on musi wszystko wiedzieć .
Ja: Poznałam go przez swoich starszych braci . Na początku mojego związku z nim było idealnie wszystko się układała , ale kiedy moi bracia znaleźli miłości swojego życia nie przebywali już pod blokami razem z Łukaszem i resztą chłopaków . No i właśnie od tamtej pory zaczął się horror...Łukasz nie mówił mi prawdy zawsze mnie oszukiwał no ale ja zawsze mu to wybaczałam , bo byłam naiwna . Potem przy swoich kumplach traktował mnie jak tanią szmatę poniżając mnie przy nich no i na koniec przejął nade mną całkowitą kontrolę...musiałam robić wszystko to co on chciał no i przez to opuszczałam szkołę i narobiłam sobie wiele zaległości . Dopiero doszłam do rozumu kiedy zagroziło mi nie zdanie szkoły no i oprzytomniałam i zerwałam z tym idiotą . On oczywiście mnie męczył i nachodził , nawet jak byłam w Londynie próbował się ze mną kontaktować .-no i nareszcie skończyłam nawijać o tym durniu .
H: Jak bym go spotkał to nie ręczyłbym za siebie...-warknął Harry .
Lou: Wiecie co jeżeli mamy już opowiadać sobie to wszystko to może napijemy się czegoś ?-wszyscy kiwnęli głowa . Harry wyjął z swojej szafki jakiś alkohol i podał nam kieliszki nalewając trunek .
Stuknęliśmy się kieliszkami i szybko łyknęliśmy jego zawartość .
Lou: Harry a Ty nie pijesz ? -zapytał zdziwiony Lou .
H: Ja już wypiłem swoje .-uśmiechnął się i spojrzał w moją stroną a mi się już gorąco zrobiło.
Ja: A czym będziecie się teraz zajmowali ?-spytałam zaciekawiona .
H: Mój ojciec dawno temu przepisał na mnie swoją firmę , ponieważ tak mnie kochał i oddał mi tą firmę bo wpadł w jakieś kłopoty z tak zwanym "Złotym kłem" . Znam jego syna Toma ściga się na wyścigach motocyklowych no i on właśnie chcę "moją" firmę . Mają też podobno jakiś gang no ale po huja im ta firma to ja nie wiem...-powiedział obojętnie .
Ja: A jak nazywa się ta firma ? -może znam tą firmę .
H: EnterprisesStyles coś takiego .-coś mi ta nazwa mówi...przypomniało mi się spojrzałam nerwowo na Loczka .
Ja: Harry ja słyszałam o tej firmie od Luka...i to nie było nic dobrego .-chłopaki patrzyli na mnie i nie wiedzieli co powiedzieć .
L: Ale o czym Ty mówisz ?-zapytał Liam .
Ja: Jak mi się przypomina to ta firma była zadłużona na sporą sumę u tego gościa "Złotego łba" ? Dobra nie ważne...Ten gościu ponoć dawał spore kredyty zadłużonym firmom a potem oczekiwał wysokich procentów no i wiadomo , która firma podniosła się to spłacała a która nie miała kłopoty...No i ten kieł chyba siedział w więzieniu za te nielegalne pożyczki . Luke jeszcze wspominał coś że ten gość przejmował te nie spłacone firmy grożąc im tym jego synalkiem i jego kumplami i w ogóle no i potem z tych firm miał dużo kasy . A jak pamiętam to firma twojego ojca potem podniosła się ale on chyba nie spłacał tej kasy już nie pamiętam...-powiedziałam trochę przerażona .
N: Kurwa w co my się wjebaliśmy ?!?-krzyknął Niall .
Z: Niall uspokój się damy radę .-powiedział krzepiąco Zayn .
H: Nie panikujcie...nikt was nie tchnie .-powiedział twardo Loczek .
Lou: Musimy jechać do tej firmy i poszukać jakiś papierów na a potem przygotować się na walkę...-powiedział Louis .
Ja: Na jaką walkę ?!?-niemal krzyknęłam .
L: Viki Tom nie odpuści tego jak nie dostanie to czego chce...Harry już o tym wie .-już wszystko mi się powaliło . Nalałam sobie do kieliszka alkoholu i wypiłam . Nawet mnie nie skrzywiło . Przytuliłam się to Louisa który siedział koło mnie i jeszcze tak przez parę godzin gadaliśmy o wszystkim . 
Z: Viki jesteś śpiąca , idź się położyć .-powiedział troskliwie Zayn . 
Ja: No chyba to zrobię ,pójdę do gościnnego a wy idziecie spać ?-zapytałam .
Z: Zaraz idziemy . Dobranoc .-ucałowałam Zyna jak i resztę tylko został mi Harry . Przytuliłam się do niego i ucałowałam go w policzek .
H: Dobranoc księżniczko .-powiedział łagodnie Loczek . Pomachałam im jeszcze i poszłam do pokoju naprzeciwko . Pogrzebałam w szafkach i znalazłam jakąś bluzkę , przebrałam się i ułożyłam wygodnie do snu . Usłyszałam jeszcze człapanie chłopców , którzy pewnie szli do swoich pokoi i po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza . 






No hejka ;**
Hihi no i dodałam następny rozdział xd
Mam nadzieję że się spodoba , bo nawet nie czytałam ;p
Jak go pisałam do złapał mnie delikatny dreszczyk strachu tak myślę ;D
A więc tak zaczynają mi się ferie i postaram się dodać jakiś rozdział , ale nic nie obiecuję bo nie wiem czy będę wgl w domu :/
Ale dla was coś wykompinuję ;)
No i proszę o komentarze !!!

Buuuuzzziale ;***

6 komentarzy:

  1. Jak moglas to zrobic. Koniec 1D. Obrazam sie na cb *foch* i tyle mam do powiedzebia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no...nie fochaj się na mnie :/
    Chłopaki będą śpiewali xd ale już nie jako zespół to jest jeden plus ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest mega ;D
    Takie polskie perypetie w Londynie xdd hahah
    Ale jeśli chodzi o formę i treść jest dobrze ;*
    Popracuj jedynie nad tym, by nie pisać niekończących się zdań ;p
    Pozdrawiam Mell <333
    I trzym się Kicia ;*

    OdpowiedzUsuń