Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 26

Rozdział 26

*Ja*

Obudziło mnie delikatne łaskotanie po plecach . Otworzyłam oczy i obróciłam się na bok i ujrzałam piękne oczy Harrego . Lubiłam w nie patrzeć za każdym razem gdy w nie patrzyłam czułam się jak zahipnotyzowana .
H: Moja księżniczka się obudziła.-wymruczał Loczek w moje usta po czym wpił się w nie a ja odwzajemniałam pocałunek .
Ja: Która godzina ? -zapytałam przeciągając się .
H: Jest 11 skarbie .-to nieźle sobie pospałam .
Ja: Powiedz mi co się takiego stało że największy śpioch w Londynie obudził się wcześniej niż ja ?-zapytałam rozbawiona .
H: Jutro już wylatujesz i nie zobaczę Cię prze długi czas więc chciałam sobie popatrzeć na mojego skarba jak słodko śpi .-uśmiechnął się i cmoknął mnie w nosek .
Ja: Ja niestety muszę wstawać , bo niedługo chłopcy przyjadą .-wygramoliłam się z łóżka złapałam jeszcze telefon i zeszłam na dół do kuchni .
H: Co z dzisiejszą niespodzianką ?!-usłyszałam krzyk Harrego z góry .
Ja: Jak będziesz grzeczny to ją dostaniesz !-krzyknęłam w odpowiedzi . No tak dzisiejszy wieczór to taki pożegnalny...Ustałam przy barku i postanowiłam zadzwonić do Anthonego . Wybrałam jego numer i po trzech sygnałach odebrał .
Ja: Cześć mój chłopaku .-zaśmiałam się witając .
A: Cześć moja dziewczyno .-odpowiedział roześmiany .
Ja: O której będziecie w Londynie ?
A: No właśnie my już jesteśmy .-zaśmiał się .
Ja: Ooo..a gdzie tak właściwie ?-poczułam ręce na swojej tali i loki Harrego .
A: Jesteśmy u Luka a co z dzisiejszą imprezą ?-Loczek zaczął całować mnie po szyi a ja nie mogłam skupić się przez to na rozmowie .
Ja: Eee...tak idziemy . Spotkajmy się w klubie Ministry Of Sound o 20 .
A: No dobra . To do zobaczenia moja dziewczyno .-zaśmiałam się .
Ja: Paa mój chłopaku .-rozłączyłam się i odwróciłam się w stronę Loczka który patrzył na mnie z przy mrużonymi oczami .
Ja: Coś nie tak ? -zapytałam .
H: Nie nic wszytko w doskonałym porządku .-odepchnął się od barku znajdującego się za mną i podszedł do kuchennego okna .
Ja: Oj...powiedz mi co takiego zrobiłam ?-zapytałam i podeszłam do chłopaka przytulając się do jego pleców .
H: Wiesz że i tak ledwo utrzymuje nerwy z tym że wyjeżdżasz na dwa tygodnie z "chłopakiem" , którego chętnie bym kurwa udusił to jeszcze mówisz "mój chłopaku "...!-warknął na mnie . No i znowu się zaczyna on zaczyna mnie już po prostu przerażać tymi swoimi humorkami . Raz jest miły i kochany raz bardzo zawstydzający ale seksowny a teraz wkurwiony i lepiej go nie dotykać .
Ja: Harry rozmawialiśmy o tym wczoraj...My sobie z Anthonym tylko żartowaliśmy nie rób z tego takiej wielkiej afery..-powiedziałam spokojnie bardziej wtulając się w jego plecy .
H: Jasne kurwa a po powrocie powiesz mi "przespałam się z nim , ale taką mam pracę poświęcenie.."-warknął i wyrwał się z mojego uścisku . To kurwa zabolała i to mocno...Czy on ma mnie za jakąś dziwkę !?!
Ja: Przestań !!! Jeżeli uważasz mnie za tanią kurwę to jesteś tępym hujem !-krzyknęłam na niego . On podszedł do mnie ze wzrokiem mordercy i zbliżył dość blisko swoją twarz , w jego oczach widziałam tylko furię .
H: Nie tym tonem do mnie !-warknął i przygwoździł mnie do ściany .-Jeśli myślisz że możesz mną pomiatać to się grubo mylisz ! Masz mnie szanować rozumiesz ?!!-krzyknął ze złością bardziej przyciskając mnie do ściany . Boże...boję się jak cholera! Teraz to nie wiem czego mogę się po nim spodziewać...
Ja: Rozumiem..-wydukałam spoglądając na podłogę .
H: No i taka masz być skarbie posłuszna .-poluzował mój uścisk i złapał mnie za podbródek .
H: Kochasz mnie ?-zapytał patrząc się na mnie swoimi jeszcze czarnymi oczami .
Ja: Kocham .-bąknęłam i spojrzałam na Loczka . 
H: A wytrzymasz moje napady złości ?-zapytał już bardziej smutny .
Ja: Nie wiem Harry nie wiem...-odpowiedziałam . Jeżeli tak ma wyglądać nasza przyszłość to ja nie wiem jak to będzie...Nie lubię jak ktoś mną rządzi .
H: Wiem że jestem ciężki w charakterze , ale ja tego nie zmienię za żadne skarby . A twój charakterek trochę przypiłujemy .-wyszeptał mi na ucho po czym przygryzł jego płatek .
Ja: Myślę , że te wszystkie kłótnie są przez mój wyjazd...-powiedziałam cicho .
H: Też tak sądzę , ale nie mogę Cię zatrzymać a powinienem .-powiedział obojętnym tonem .
Ja: Przykro mi ale nie zrezygnuję z niego za dużo pracowałam nad tym kontraktem .-powiedziałam .
H: Wiem i to uszanuję .-odpowiedział .-Mam taki mały pomysł .-zaczynam się już bać .
Ja: Jaki ?-zapytałam . Odeszłam od chłopaka i nalałam sobie kawy po czym usiadłam przy barku .
H: Żeby omijać te wszystkie niezbędne kłótnie wprowadzimy parę zasad .-kurwa jak on coś wymyśli to ręce opadają .
Ja: Co masz na myśli ?-zapytałam .
H: Jesteś dziewczyną szefa gangu więc nie możesz mnie nie szanować .-powiedział .-Za każdą złamaną zasadę kara .-powiedział twardo . Jak to usłyszałam wyplułam całą zawartość kawy jaką miałam w buzi i zaczęłam się śmiać ale zaraz ucichałam , bo Harry zgromił mnie spojrzeniem .
Ja: No Ty to sobie chyba jaja robisz ?!-powiedziałam podnosząc brwi do góry .
H: Nie żartuję...Jeśli chcesz pominąć wszystkie kłótnie to musisz mnie słuchać i być posłuszną tak to działa skarbie .-pokiwałam głową z niedowierzaniem .
Ja: Ja mam żyć na zasadach i karach a Ty co ?-zapytałam patrząc na chłopaka .
H: Jeżeli Ty będziesz przestrzegała zasad to ja nie będę się wkurzał i tyle. -ja pierdole on ma nie równo pod sufitem !
Ja: Jakie te zasady mają niby być ?-zapytałam z niedowierzaniem co mówię . Chcę zrobić wszystko żebyś nasz związek był idealny a nie tylko same kłótnie...Podeszłam do lady kuchennej i zaczęłam szykować tosty na śniadanie .
H: No to tak :1. Masz mnie szanować i nie unosić na mnie głosu .2.Masz być posłuszna i słuchać mnie.  3.Nie masz prawa publicznie na mnie krzyknąć to już chyba wiesz . 4.Za każde złamanie zasady będzie kara . No i to wszystko nie ma tu jakiś specjalnych wymagań .-w sumie myślałam , że będzie coś gorszego ale i tak mi się to za bardzo nie podoba...
Ja: Dobra możemy spróbować , ale nic nie obiecuję .-westchnęłam . Przygotowałam grzanki z dżemem i podałam je po czym sama przysiadłam się do Loczka .
H: A no i wiedz nie będę taki miły jak dostaniesz karę skarbie .-powiedział obojętnie . No super kuźwa on mi daje kara a ja nie mogę .
Ja: Zadzwonisz do chłopaków czy idą z nami do klubu ?-zapytałam zajadając się śniadankiem .
H: Dobra zaraz zadzwonię .-uśmiechnął się . No nareszcie Pan Wielkie Wymagania okazał uczucia !
Po zjedzonym śniadania ogarnęłam kuchnię i poszłam na górę tam gdzie znajdował się Harry .
Ja: No i co dzwoniłeś do chłopaków ?-zapytałam spoglądając na ubierającego się chłopaka .
H: Dzwoniłem i będą na pewno .-odpowiedział  .
Ja: A Ty gdzieś idziesz ? -zapytałam . Jest jeszcze wcześnie więc po co się ubierać...
H: Tak mam jeszcze parę spraw do załatwienia .-odpowiedział bez większych uczuć . On chyba zamierza być ciągle taki jakiś bez emocji aż mnie to wkurza .
Ja: No dobra . To przyjedziesz po mnie ?-zapytałam .
H: Może...zobaczymy jeszcze skarbie .-puścił mi oczko i omijając mnie zeszedł na dół . Zrobiłam to samo , oparłam się o szafkę na korytarzu i patrzyłam znowu jak się ubiera .
H: Trzymaj się kochanie .-wpił się w moje usta przygryzając moją wargę i wyszedł po prostu . Co się dzieje z tym chłopakiem do cholery ?!? Mój umysł zadawał mi takie pytania na które nie znałam odpowiedzi . Usłyszałam dzwoniący telefon i skierowałam się do kuchni tam gdzie go zostawiłam . Spojrzałam na wyświetlacz i wyświetlił się numer Meg .
M: Cześć Viki .-usłyszałam jej głos.
Ja: No Cześć . Co tam ?
M: A nic wiesz pomyślałam że może pójdziemy na zakupy czy coś ?
Ja: Ojej...mam lenia i nie chce mi się za bardzo a może chcesz do mnie wpaść ?
M: A nie masz na dziś żadnych planów ?
Ja: No mam ale to dopiero gdzieś o 20 .
M: A nie będzie to kłopot jak wpadnę ?
Ja: Nie wpadaj kiedy chcesz . Moja ulica to Słoneczna 56.
M: Dobra to niedługo będę .
Ja: Czekam .-po chwili rozłączyłam się i postanowiłam się trochę ogarnąć . Poleciałam na górę i skierowałam się do łazienki , wykonałam poranną toaletkę . Wybrałam swój ulubiony strój codzienny i założyłam go . Byłam gotowa więc poszłam poszukać jakiegoś wina , bo bez tego to się na pewno nie obejdzie . Byłam w kuchni i usłyszałam pukanie do drzwi podeszłam i otworzyłam i ujrzałam Meg ubraną na czarno . Ona chyba jest emo .
Ja: Cześć zapraszam .-uśmiechnęłam się i gestem ręki wskazałam aby weszła do środka .
M: Hej masz bardzo ładny dom .-uśmiechnęła się po czym ucałowała mnie w policzek .
Ja: No to co może coś do picia ?-uśmiechnęłam się kierując wraz z gościem do salonu .
M: Nie odmówię czegoś mocniejszego .-zaśmiała się .
Ja: Hm..wino ? Czy coś bardziej mocniejszego ?-spytałam .
M: Wino , nie powinnaś się upić w cztery dupy jeśli gdzieś wychodzisz .-zaśmiała się a ja razem z nią .
Ja: To prawda . Rozgość się a ja zaraz wracam .-powiedziałam i skierowałam się do kuchni po wino i kieliszki . Usiadłam obok Meg i nalałam wina podając jej kieliszek .
M: To gdzie się wybierasz ?-zapytała i poruszała śmiesznie brwiami .
Ja: Idę z chłopakiem i przyjaciółki do klubu na takie małe pożegnanie mnie .-odpowiedziałam .
M: A gdzie wyjeżdżasz ?-zapytała . To dziewczyna jest inna niż te wszystkie napalone dziunie na wyścigach . Nie powiem jest skryta i taka inna niż wszystkie moje przyjaciółki .
Ja: Do Hiszpanii mam tam sesję zdjęciową .-uśmiechnęłam się w odpowiedzi .
M: No tak przecież jesteś znaną modelką i fotografką .-powiedziała .
Ja: Trudno podzielić czas na bycie i fotografką i modelką i jeszcze życie prywatne .-powiedziałam upijając łyk alkoholu .
M: Ja mam podobnie...odkąd mój chłopak zaczął jeździć w wyścigach nie mamy dla siebie czasu...On baluje ja siedzę w domu i tak jest prawie zawsze .-bąknęła .
Ja: I Ty się na to wszystko zgadzasz ?-zapytałam podnosząc jedną brew do góry .
M: Muszę...bo inaczej albo się kłócimy albo dostaje te pieprzone kary...-no to witam w klubie .
Ja: Ty też masz te popierdolone kary i zasady ?-zapytałam .
M: Niestety mam..każda dziewczyna , która jest z chłopakiem z nielegalnych wyścigów ma takie kary .-to chore !!!
Ja: To jest popierdolone...-bąknęłam . No wreszcie jedna osoba , która wie o co chodzi w życiu .
M: Też tak sądzę no ale my na to nic nie poradzimy .-odpowiedziała i wypiła całą zawartość swojego kieliszka .Rozmawiałyśmy z Meg jeszcze przez parę dobrych godzin , czułam że ona jest dla mnie jak stara dobra przyjaciółka . Opowiedziała mi wszystko a ja jej i myślę że będziemy dobrymi kumpelami .
M: Ja się będę zbierała .-powiedziała smutno .
Ja: Już tak szybo ?-jęknęłam niezadowolona .
M: Tak . Ty zaraz wychodzisz a nie jesteś nawet ubrana .-zaśmiała się .
Ja: No dobra .-odprowadziłam ją do drzwi .
M: To ja wrócisz z  tego raju to dzwoń .-puściła mi oczko .
Ja: Oczywiście .-uśmiechnęłam się .
M: No dobra to miłej pracy i miłych widoczków życzę .-ucałowała mnie w policzek .
Ja: Hah dziękuję . Trzymaj się .-pomachałam jej a ona wsiadła do samochodu i odjechała . Spojrzałam na zegarek w korytarzu i była 18:30 trzeba się zacząć szykować . Poszłam na górę , zabrałam ze sobą bieliznę i poszłam do łazienki wziąć prysznic . Po odświeżającym prysznicu wysuszyłam i ułożyłam włosy . W garderobie wygrzebałam najseksowniejszą sukienkę tak mi się wydaję , byłam troszeczkę pijana więc prawie wszystko mi się wydawało pociągające i seksowne . Założyłam wybraną sukienkę dobrałam biżuterię i pomalowałam się jeszcze . Gotowa zeszłam na dół i nalałam sobie kawy żeby choć trochę mnie otrzeźwiło . Spojrzałam na zegar wiszący w kuchni i wybiła punkt 20 i drzwi mojego domu się otworzyły i ujrzałam mega seksownego Loczka .
Ja: Ołć...ale mam seksownego faceta .-zaśmiałam się i podeszłam do Harrego .
H: I powiedz Ty mi jak ja tu mam się do Ciebie nie dobrać skarbie hmm..?-zapytał a w jego oczach pojawiły się iskierki pożądania .
Ja: Aż tak Cię pociągam ?-otarłam ręką o jego krocze i przeszłam obok niego a on tylko jęknął.
H: Obiecuję Ci że tego pożałujesz .-warknął i poszedł do mnie wbijając się zachłannie w moje usta i prosząc o wejście dla swojego języka ale mu na to nie pozwoliłam i przerwałam pocałunek .
Ja: Ej...poczekaj takie rzeczy będą później a teraz chodź .-chłopak tylko jęknął i wyszedł z domu .
H: Masz to jak w banku że po dzisiejszej nocy nie będziesz chodziła przez rok .-uszczypnął mnie w tyłek i się zaśmiał .
Ja: Dupek .-bąknęłam i wsiadłam do jego samochodu .
H: Mówiłaś coś skarbie ?-chłopak spiorunował mnie wzrokiem a ja już się zamknęłam . Jechaliśmy w ciszy , bo ja nie chciałam się znowu z nim kłócić...A miałabym o co wkurza mnie już ta jego ręka no moim udzie jak by nie mógł jej wziąć .
H: Coś nie tak słońce ?-zapytał spoglądając na mnie .
Ja: Wszystko w porządku tylko ta twoja ręka...-nie dokończyłam .
H: Widzisz w tym jakiś problem ?-zapytał a ja ujrzałam tylko złość w jego oczach . Spokojnie koleś !
Ja: Niee...-bąknęłam .
H: Grzeczna dziewczynka .-powiedział . Harry zaparkował na parkingu , otworzył mi drzwi i pomógł wyjść . Skierowaliśmy się do wejścia a ja ujrzałam...




Siemka <3
Łoł...to już 26 rozdział *_*
Mam nadzieję , że się wam spodoba ;D
Trochę długi jest ale to chyba dobrze xdd
Następny rozdział już niedługo ;)

1 KOMENTARZ = WIELKA MOTYWACJA !

Kocham ;***

6 komentarzy:

  1. Harry jaki napaleniec :D
    Super rozdział czekam na kolejny ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. taa... Harry to napaleniec xd świetny rozdział czekam na kolejny :) <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mówiłam ;D
      Ciesze się że Ci się podoba <3

      Usuń
  3. ale ty zajebiscie piszesz jeju!! :)) /smutekwidacwoczach

    OdpowiedzUsuń