Rozdział 30
*Ja*
*Parę godzin później w Hiszpanii *
Yhhh..co to tak szarpie ?!? Otworzyłam oczy i przypomniało mi się że jestem w samolocie . Rozejrzałam się i zobaczyłam że osiem par oczu na mnie spogląda , rozciągając się usiadłam na fotelu spoglądając na wszystkich .
I: W końcu śpiąca królewna się obudziła..-powiedziała chytrze się do mnie uśmiechając . Posłałam jej gniewny wzrok i po chwili przekręciłam się na bok spoglądając na Anthonego .
A: Co tam skarbie.? Wyspałaś się.?-powiedział łagodnie głaszcząc mnie bo policzku .
Ja: Tak i to bardzo .-uśmiechnęłam się w odpowiedzi .
J: Ja pierdole co za szczęście zaraz lądujemy !-krzyknął Jason cmokając mnie w policzek .
Luke : Viki jakie Ty miałaś szczęście że spałaś..Ten pajac...-mówił pokazując na Jasona .-Zachowywał się pierdolnięty nie w tą stronę i udawał małpę .-po tych słowach wpadłam w śmiech i nie mogłam przestać się brechtać .
Ja: Jakie szczęście że spałam .-powiedziałam powstrzymując śmiech .-A tak w ogóle to która godzina.?-zapytałam ciekawa .
A: W Hiszpanii jest teraz 16 a w Londynie jest noc .-odpowiedział Anthony .
J: Co powiecie żeby dzisiaj iść do jakiegoś klubu ?-ooo...tak uwielbiam kluby w Hiszpanii są egzotyczne i jest tam wielu przystojniaków...Tak wiem mam chłopaka , ale popatrzeć zawsze można .
Luke: Przygotujcie się na lądowanie może trochę trząść .-wtuliłam się w ramie Anthonego i przez chwilę przymknęłam oczy aż poczułam delikatne wstrząsy , gdy samolot lądował .
J: Nareszcie ląd..-mruknął Jason wychodząc z samolotu . Pogoda w Hiszpanii była cudna , świeciło słońce i było bardzo gorąco . No i oczywiście nie odbyło się bez masy reporterów krzyczących różne pytania . Szłam wtulona w Anthonego żeby każdy widział że jesteśmy "parą" .
Luke: Jeśli nie chcecie to nie odpowiadajcie na pytania .-mruknął Luke przepychając się przez tłum reporterów .
Dziennikarz: Wiktorio czy zechciałabyś odpowiedzieć na parę moich pytań .?-zapytał jeden z dziennikarzy. Spojrzałam na Anthonego który skinął głową abym odpowiedziała na kilka pytań .
Ja: No dobrze .-uśmiechnęłam się .
Dziennikarz: A więc Ty i Anthony...-skinął na chłopaka stojącego obok mnie.-jesteście razem .?
Ja: Tak jesteśmy .-odpowiedziałam cmokając Anthonego w usta .
Dziennikarz: Od jak dawna.?-zapytał notując .
Ja: Od czterech miesięcy .-odpowiedziałam .
Dziennikarz: A teraz trochę inne pytanie . Co Cię łączy z Harrym z One Direction upadłego już zespołu.?-oł..kurwa takiego pytania się nie spodziewałam .
Ja: Mnie i Harrego nic nie łączy mam chłopaka , którego kocham .-odpowiedziałam i wtedy dopiero zauważyłam kamerzystę kręcącego nas..Jeśli Harry to obejrzy wpadnie w szał .
Dziennikarz: Widzieliśmy jak Styles wychodził z twojego domu , co nam o tym powiesz.?-zapytał dziennikarz przebiegle się uśmiechając . Jeżeli teraz coś zwala to Luke mnie zajebie .
Ja: Harry i ja znamy się ale to tylko biznesowa znajomość nic więcej . To prawda był u mnie w domu poprosił mnie o przysługę więc się zgodziłam to tyle .-łał niezła ze mnie kłamczucha .
A: Dobra koniec tej męczarnie .-powiedział Anthony prowadząc mnie do samochodu .
Ja: Dziękuję że mnie uratowałeś , nie wiedziałam co już mówić .-mruknęłam wsiadając do samochodu.
A: Widziałem właśnie jak się denerwujesz , więc ukróciłem Ci męczarnie skarbie .-uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek .
Luke: Wszystko dobrze poszło.?-zapytał .
Ja: Tak na szczęście Anthony mnie uratował od tej bandy kretynów.-jęknęłam .
Luke: Mam dla was małą niespodziankę .-uśmiechnął się spoglądając na nas .
I: Jaką.?-zatrzepotała rzęsami i wyglądało to bardziej komicznie niż seksowni czy pociągająco .
Luke: Zamieszkamy w najbardziej luksusowym hotelu na świecie .-powiedział dumnie .
Ja: Łał szefuńciu postarałeś się .-uśmiechnęłam się . Wyjeżdżam za przez szybę i zauważyłam naprawdę zajebiaszczy hotel przy którym się zatrzymaliśmy .
Luke: Jesteśmy .-uśmiechnął się wychodząc z samochodu . Wszyscy wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do ogromnej recepcji hotelowej . Luke po chwili wręczył nam klucze do naszych apartamentów i obsługa nas zaprowadziła pod same drzwi . Ja oczywiście miałam pokój z Anthonym nie przeszkadzało mi to , bo już nie raz miałam pokój z innymi facetami . Weszliśmy do naszego pokoju i nie mogła uwierzyć własnym oczom ten apartament był cudny .
Ja: Kurwa Luke nie kłapał ten hotel jest wyjebany .-powiedziałam chodząc po wielkim apartamencie . Anthony stał na balkonie i ani słowem się nie odezwał . Podeszłam do niego i już wiedziała o co chodzi. Z naszego balkonu był piękny widok na basen i morze .
Ja: Jej...czuję się jak jakaś księżniczka , która mieszka w zamku .-bąknęłam opierając się o barierkę balkonową .
A: Tylko brak księcia z bajki .-powiedział spuszczając głowę .
Ja: Ej..co się dzieje.?-zapytałam pocierając rękę chłopaka .
A: Wiesz zastanawiam się jak mogłem kochać kogoś takiego ja Isabel..Po za nią nie widziałem świata , w ogóle nie wyobrażałem sobie swojego życia bez niej..A ona teraz zachowuje się jak ostania kurwa i kręci z Luke'm..-wypowiedział te słowa z takim bólem , że poczułam ból który on przeżywa .
Ja: Anthony ja w związkach sama nie jestem dobra..Miałam chłopaka który był idealny , nie widziałam jego wad bo byłam nim zaślepiona...Każdy mi mówił że on mnie tylko wykorzystuje ale ja głupia nie wierzyłam . Ocknęłam się dopiero jak zaczął mnie bić i upokarzać , a wiesz co było w tym najgorsze że ja nie potrafiłam od niego odejść bo za bardzo go kochałam i zawsze dawałam mu kolejną szansę . Życie jest okrutne , ale jeżeli masz przyjaciół to przebrniesz przez te cholerstwo i będziesz jeszcze twardszy niż na początku .-Anthony przybliżył się do mnie tak że staliśmy oko w oko .
A: Wiesz co jesteś najtwardszą kobietą jaką znam .-uśmiechnął się do mnie po czym cmoknął mnie w nos na co ja zachichotałam .
Ja: Dobra czas nas goni ja idę wziąć prysznic .-uśmiechnęłam się do chłopaka . Rozpakowałam jeszcze najważniejsze rzeczy i poszłam pod prysznic . Po prysznicu wyszłam z łazienki poszukać czegoś co mogę założyć do klubu . Przeszukałam wszystkie moje walizki aż znalazłam moje cudo .
Ja: Anthony jeśli chcesz to możesz iść do łazienki już .-krzyknęłam rozglądając się po pokoju . Chłopak akurat wszedł do apartamentu w samym ręczniki .
Ja: A gdzie Ty byłeś.?-zapytałam śmiejąc się .
A: Byłem u Jasona drzwi na przeciwko i wziąłem prysznic .-zaśmiał się .
Ja: Wiesz o której wychodzimy.?-zapytałam .
A: Mamy być o 19.30 już na dole .-spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki przygotować się . Słyszałam tylko ja Anthony się ze mnie na bija .
Ja: Anth to nie jest śmieszne!- krzyknęłam .
A: Jest ! Serio Anth?!-odkrzyknął .
Ja: Serio Anth!-również krzyknęłam . Wysuszyłam włosy i postanowiłam je zostawić rozpuszczone , zrobiłam makijaż i założyłam sukienkę , którą bardzo uwielbiam . Gotowa wyszłam z łazienki i podeszłam do Anthonego siedzącego na balkonie .
Ja: I jak może być.?-zapytałam zaciekawiona jego odpowiedzią . Chłopak odwrócił się w moją stronę i odtworzył szeroko oczy patrząc na mnie jak na kosmitę . Serio..?!!
Ja: Aż tak źle.?-zapytałam smutna .
A: Wyglądasz prze pięknie .-wreszcie powiedział .
Ja: Ciesze się że Ci się podoba .-uśmiechnęłam się .
A: Wszystkim facetom poleci ślinka .-powiedział ponownie wlepiając we mnie oczy .
Ja: Ale ja już mam chłopaka...-powiedziałam obchodząc chłopaka w kółko .-I jest mega seksowny .-powiedziałam kładąc rękę na jego torsie uśmiechając się lekko .
A: Jesteś w chuj podniecając wiesz o tym.?-wymruczał w moje ucho .
Ja: Wiem i lubię to wykorzystywać .-mruknęłam podchodząc do drzwi wyjściowych .-A teraz chodź , bo już pewnie na nas czekają .-Anthony się ocknął i ruszył za mną , po zjechaniu windą na dół tak ja mówiłam wszyscy na nas już czekali .
J: Kurwa...Viki wyglądasz ślicznie i bardzo seksownie .-powiedział Jason przytulając mnie .
Ja: Dziękuję .-uśmiechnęłam się .
Luke : Viki to prawda wyglądasz gorąco .-powiedział Luke wyswobadzając się z uścisku Isabel , która była czerwona ze złości .
I: Będziemy tu tak stali i gadali jak Viki wygląda czy w końcu się z stąd ruszymy.?-zapytała poirytowana .
A: Ołł..ktoś tu się wkurzył..-rzekł Anth śmiejąc się z dziewczyny . Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy piechotą do klubu , ponieważ nie było daleko postanowiliśmy iść .
I: Morda Anthony .-warknęła po chwili Isabel .
A: Mordę to Ty masz kurwo .-warknął Anth podchodząc do dziewczyny .
Ja: Kochanie spokojnie nie warto.-powiedziałam łagodnie łapiąc chłopaka za rękę .
J: Viki ma racje zostaw ją .-poparł mnie Jason .
A: Dobra..Luke pilnuj tej małej suki , bo nie ręczę za siebie .-warknął odchodząc od nas .
Luke: A co ja opiekunka.?!-jęknął .
J: Wszyscy dobrze wiemy że Isabel się do Ciebie klei .-zaśmiał się .
I: Wiecie co kurwa jeśli macie mnie ciągle obgadywać to wracam do hotelu .-mruknęłam dziewczyna .
J: Krzyżyk na drogę .-odparł . Isabel zrobiła wielkie oczy i się na serio zawróciła. Dzięki Bogu , bo bym ją rozszarpała .
Luke: Dzięki za uratowanie życia...-jęknął Luke .
Ja: Anthony chodź do mnie proszę .-chłopak spojrzał na mnie na co ja zrobiłam smutną minkę i zaraz do mnie podszedł przytulając mnie .
Ja: Chłopcy ja chcę widzieć wielkie uśmiechy na waszych twarzach.! I macie się porządnie najebać a jak nie to na robię wam wstydu .!-krzyknęłam a wszyscy ludzie przechodzący obok nas gapili się na mnie jak na jakąś wariatkę .
Luke: Słuchajcie jej już raz narobiła mi wstydu .-potwierdził moje słowa na co ja się zaśmiałam .
W końcu doszliśmy do klubu oczywiście weszliśmy do środka bez kolejki . Ja od razu skierowałam się do ogromnego baru gdzie zamówiłam najmocniejsze drinki jakie tylko były i po chwili dołączyłam do czekających na mnie chłopaków . Zajęliśmy lożę VIP i po chwili kelner przyniósł nam nasze drinki .
Ja: Chłopaki wypijmy za nas , za ten wyjazd i dobrą zabawę .-powiedziała podnosząc kieliszek do góry po czym wszyscy się stuknęliśmy naszymi drinkami . Ten drink był serio mocny , bo wypalił mi ostro gardło . Zrobiłam kwaśną minę na co chłopaki zaczęli się śmiać .
Luke: Uuu...nasz mistrzu w piciu się z kwasił .-do prawdy bardzo śmieszne .
Ja: Skończcie..To cholerstwo jest na prawdę mocne .-jęknęłam . Wypiłam swojego drinka do dna a potem jeszcze jednego i jeszcze jednego aż byłam wstawiona . Złapałam Anthonego za rękę i ruszyliśmy na parkiet . Położyłam dłonie na jego ramionach i zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki . Po przetańczonych paru piosenkach skierowaliśmy się do naszego stolika gdzie znajdowali się chłopcy z jakimiś dziewczynami . Przysiedliśmy się do nich , ale oni byli tak zajęci obściskiwaniem się że nawet nas nie zauważyli . Wypiłam kolejnego drinka również mocnego i już czułam się jak w raju zero zmartwień .
Ja: A Ty nie pi..pijesz.?-zapytałam jąkając się trochę .
A: Oczywiście że pije .-uśmiechnął się do mnie wypijając wódkę z kieliszka .
A: Idę zapalić idziesz ze mną.?-zapytał wstajać .
Ja: Jasne że idę jeszcze jakaś dziewczyna Cię zgwałci i co będzie.?-zapytałam śmiejąc się .
A: To ja raczej Ciebie powinienem pilnować skarbie .-uśmiechnął się trzymając mnie za rękę .
Wyszliśmy na zewnątrz i usiedliśmy na ławce . Anthony wyciągnął papierosa albo coś podobnego do niego i zaciągnął się pierwszym buchem .
Ja: Co Ty jarasz.?-zapytałam .
A: Jointa chcesz.?-zapytał mnie . Wzięłam od niego skręta i zaciągnęłam się parę razy .
Ja: Jak ja dawno ich nie jarała .-powiedziałam wypuszczając dym z ust .
A: To jarałaś skręty.?-zapytał zdziwiony .
Ja: Jak się ma starszych braci to tak jest .-zaśmiałam się .-A Ty czemu to palisz.?-zapytałam po chwili ciszy.
A: Po zapaleniu jointa jesteś w takiej euforii wszystko Cię śmieszy i jesteś szczęśliwy może dlatego .-uśmiechnął się .
Ja: Pamiętam jak zawsze go zjarałam to wszystko mnie bawiło , albo zacinałam się bo byłam w euforii . Piękne czasy .-zachichotałam zabierając Anthonemu jointa z ust i ponownie się zaciągnęłam po czym ponownie go oddałam chłopakowi .
A: Nie grzeczna z Ciebie dziewczynka .-zaśmiał się spoglądając na mnie z boku .
Ja: Ty jeszcze chłopcze wielu o mnie rzeczy nie wiesz .-powiedziałam śmiejąc się . W mojej głowie zrobiło się tak pusto nie miałam żadnych myśli tak zawsze mogło by być . Zaczęłam się chichrać i nie mogłam przestać a zaraz do mnie dołączył Anthony również się śmiejąc . Ludzie przechodzący obok nas gapili się jak byśmy uciekli z wariatkowa .
Ja: Ty powinniśmy stąd spierdalać , bo jeszcze ktoś zadzwoni do psychiatryka .-mówiłam śmiejąc się .
A: Kurwa masz racje ! Nie chce być uwięziony w kaftanie.!-chłopak krzyczał śmiejąc się w niebo głosy.
Ja: To co wracamy czy czekamy aż chłopaki przelecą te panienki.?-krztusiłaś się już własną śliną przez śmiech .
A: Taa..uważaj..-wstaliśmy z ławek i ruszyliśmy chwiejnym krokiem do hotelu . No kuźwa jeszcze na dodatek wszystkiego nogi zaczęły mnie boleć .
Ja: Anthony kochanie...-jęknęłam ciągnąc chłopaka za rękę.
A: Co jest skarbie.?-zapytał .
Ja: Nóżki mnie bolą..weźmiesz mnie na barana.? Proszeee.-jęknęłam uśmiechając się słodko .
A: Jak się nie przewrócimy to wskakuj .-mrugnął do mnie oczkiem . Po paru próbach wreszcie wskoczyłam na plecy chłopaka .
Ja: Tylko nas nie zabij .-mruknęłam w jego ucho .
A: Postaram się.!-krzyknął .
Ja: Głucha to nie jestem.!-również krzyknęłam .
A: Przepraszam Rybko.!-znowu krzyknął na co zaczęłam się śmiać .
Ja: Nic nie szkodzi kochanie.!-odkrzyknęłam . Wreszcie dotarliśmy do hotelu już o własnych nogach doszłam do naszego apartamentu .
A: O kurwa nareszcie moje wymarzone łóżko .-bąknął chłopak rzucając się na ogromne łoże a ja zaraz po nim zrobiłam to samo . Wzięłam swój telefon do ręki i zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Harrego . Oo..kurwa będzie wściekły..Szybko wybrałam numer Hazzy i włączyłam głośno mówiący aż w końcu odebrał .
H: No nareszcie kurwa odebrałaś ten jebany telefon!!!krzyknął a w jego głosie można było wyczuć furię . Bardziej mnie to bawiło niż miałam się bać to przez połączenie jointa z alkoholem .
Ja: Wyluzuj...-mruknęłam do telefonu .
H: Ja mam kurwa wyluzować?!! Nie odbierałaś telefonu od paru godzin do kurwy nędzy i każesz mi wyluzować!?!-spojrzałam na Anthonego leżącego obok mnie i posłałam mi pytające spojrzenie .
A: Kurwa Viki będziesz musiała mi to ostro wynagrodzić...-jęknął głośno że na pewno Harry wszystko usłyszał .
H: Kurwa co się tam dzieje?!! Kto jest z Tobą?!!-warknął do słuchawki .
Ja: Leże właśnie z Anthonym w łóżku .-kurwa co ja powiedziałam !?!
H: Ty kurwa co robisz.!?!-syknął do słuchawki . Ja pierdole ten jebany joint . Spojrzałam się na Anthonego , który zabawnie się gimnastykował i wybuchłam śmiechem .
Ja: Anthony przestań.! Noe mogę się skupić na rozmowie.!-krzyknęłam śmiejąc się . Anthony wypiął tyłek śmiejąc się wyszedł na balkon .
H: I z czego Ty się kurwa śmiejesz.!?! Wiesz co kurwa mam lepszy plan na naszą rozmowę..-wydarł się do telefonu .
Ja: O co Ci chodzi.?-zapytałam rozkojarzona .
H: Mam zamiar...
Hej Mordki ;**
Dodałam nareszcie rozdział ! ;D
Co o nim myślicie.? :)
I co myślicie co zrobi Harry.?? Piszcie w komentarzach ;)
Ojj...Viki to niegrzeczna dziewczynka ;D
Biedny Anthony wysiadł mu kręgosłup...i ta jego gimnastyka ;p
Następny rozdział już niebawem ;)
1 KOMENTARZ = WIELKA MOTYWACJA !!!
Buuuzzzia ;**
J: Nareszcie ląd..-mruknął Jason wychodząc z samolotu . Pogoda w Hiszpanii była cudna , świeciło słońce i było bardzo gorąco . No i oczywiście nie odbyło się bez masy reporterów krzyczących różne pytania . Szłam wtulona w Anthonego żeby każdy widział że jesteśmy "parą" .
Luke: Jeśli nie chcecie to nie odpowiadajcie na pytania .-mruknął Luke przepychając się przez tłum reporterów .
Dziennikarz: Wiktorio czy zechciałabyś odpowiedzieć na parę moich pytań .?-zapytał jeden z dziennikarzy. Spojrzałam na Anthonego który skinął głową abym odpowiedziała na kilka pytań .
Ja: No dobrze .-uśmiechnęłam się .
Dziennikarz: A więc Ty i Anthony...-skinął na chłopaka stojącego obok mnie.-jesteście razem .?
Ja: Tak jesteśmy .-odpowiedziałam cmokając Anthonego w usta .
Dziennikarz: Od jak dawna.?-zapytał notując .
Ja: Od czterech miesięcy .-odpowiedziałam .
Dziennikarz: A teraz trochę inne pytanie . Co Cię łączy z Harrym z One Direction upadłego już zespołu.?-oł..kurwa takiego pytania się nie spodziewałam .
Ja: Mnie i Harrego nic nie łączy mam chłopaka , którego kocham .-odpowiedziałam i wtedy dopiero zauważyłam kamerzystę kręcącego nas..Jeśli Harry to obejrzy wpadnie w szał .
Dziennikarz: Widzieliśmy jak Styles wychodził z twojego domu , co nam o tym powiesz.?-zapytał dziennikarz przebiegle się uśmiechając . Jeżeli teraz coś zwala to Luke mnie zajebie .
Ja: Harry i ja znamy się ale to tylko biznesowa znajomość nic więcej . To prawda był u mnie w domu poprosił mnie o przysługę więc się zgodziłam to tyle .-łał niezła ze mnie kłamczucha .
A: Dobra koniec tej męczarnie .-powiedział Anthony prowadząc mnie do samochodu .
Ja: Dziękuję że mnie uratowałeś , nie wiedziałam co już mówić .-mruknęłam wsiadając do samochodu.
A: Widziałem właśnie jak się denerwujesz , więc ukróciłem Ci męczarnie skarbie .-uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek .
Luke: Wszystko dobrze poszło.?-zapytał .
Ja: Tak na szczęście Anthony mnie uratował od tej bandy kretynów.-jęknęłam .
Luke: Mam dla was małą niespodziankę .-uśmiechnął się spoglądając na nas .
I: Jaką.?-zatrzepotała rzęsami i wyglądało to bardziej komicznie niż seksowni czy pociągająco .
Luke: Zamieszkamy w najbardziej luksusowym hotelu na świecie .-powiedział dumnie .
Ja: Łał szefuńciu postarałeś się .-uśmiechnęłam się . Wyjeżdżam za przez szybę i zauważyłam naprawdę zajebiaszczy hotel przy którym się zatrzymaliśmy .
Luke: Jesteśmy .-uśmiechnął się wychodząc z samochodu . Wszyscy wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do ogromnej recepcji hotelowej . Luke po chwili wręczył nam klucze do naszych apartamentów i obsługa nas zaprowadziła pod same drzwi . Ja oczywiście miałam pokój z Anthonym nie przeszkadzało mi to , bo już nie raz miałam pokój z innymi facetami . Weszliśmy do naszego pokoju i nie mogła uwierzyć własnym oczom ten apartament był cudny .
Ja: Kurwa Luke nie kłapał ten hotel jest wyjebany .-powiedziałam chodząc po wielkim apartamencie . Anthony stał na balkonie i ani słowem się nie odezwał . Podeszłam do niego i już wiedziała o co chodzi. Z naszego balkonu był piękny widok na basen i morze .
Ja: Jej...czuję się jak jakaś księżniczka , która mieszka w zamku .-bąknęłam opierając się o barierkę balkonową .
A: Tylko brak księcia z bajki .-powiedział spuszczając głowę .
Ja: Ej..co się dzieje.?-zapytałam pocierając rękę chłopaka .
A: Wiesz zastanawiam się jak mogłem kochać kogoś takiego ja Isabel..Po za nią nie widziałem świata , w ogóle nie wyobrażałem sobie swojego życia bez niej..A ona teraz zachowuje się jak ostania kurwa i kręci z Luke'm..-wypowiedział te słowa z takim bólem , że poczułam ból który on przeżywa .
Ja: Anthony ja w związkach sama nie jestem dobra..Miałam chłopaka który był idealny , nie widziałam jego wad bo byłam nim zaślepiona...Każdy mi mówił że on mnie tylko wykorzystuje ale ja głupia nie wierzyłam . Ocknęłam się dopiero jak zaczął mnie bić i upokarzać , a wiesz co było w tym najgorsze że ja nie potrafiłam od niego odejść bo za bardzo go kochałam i zawsze dawałam mu kolejną szansę . Życie jest okrutne , ale jeżeli masz przyjaciół to przebrniesz przez te cholerstwo i będziesz jeszcze twardszy niż na początku .-Anthony przybliżył się do mnie tak że staliśmy oko w oko .
A: Wiesz co jesteś najtwardszą kobietą jaką znam .-uśmiechnął się do mnie po czym cmoknął mnie w nos na co ja zachichotałam .
Ja: Dobra czas nas goni ja idę wziąć prysznic .-uśmiechnęłam się do chłopaka . Rozpakowałam jeszcze najważniejsze rzeczy i poszłam pod prysznic . Po prysznicu wyszłam z łazienki poszukać czegoś co mogę założyć do klubu . Przeszukałam wszystkie moje walizki aż znalazłam moje cudo .
Ja: Anthony jeśli chcesz to możesz iść do łazienki już .-krzyknęłam rozglądając się po pokoju . Chłopak akurat wszedł do apartamentu w samym ręczniki .
Ja: A gdzie Ty byłeś.?-zapytałam śmiejąc się .
A: Byłem u Jasona drzwi na przeciwko i wziąłem prysznic .-zaśmiał się .
Ja: Wiesz o której wychodzimy.?-zapytałam .
A: Mamy być o 19.30 już na dole .-spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki przygotować się . Słyszałam tylko ja Anthony się ze mnie na bija .
Ja: Anth to nie jest śmieszne!- krzyknęłam .
A: Jest ! Serio Anth?!-odkrzyknął .
Ja: Serio Anth!-również krzyknęłam . Wysuszyłam włosy i postanowiłam je zostawić rozpuszczone , zrobiłam makijaż i założyłam sukienkę , którą bardzo uwielbiam . Gotowa wyszłam z łazienki i podeszłam do Anthonego siedzącego na balkonie .
Ja: I jak może być.?-zapytałam zaciekawiona jego odpowiedzią . Chłopak odwrócił się w moją stronę i odtworzył szeroko oczy patrząc na mnie jak na kosmitę . Serio..?!!
Ja: Aż tak źle.?-zapytałam smutna .
A: Wyglądasz prze pięknie .-wreszcie powiedział .
Ja: Ciesze się że Ci się podoba .-uśmiechnęłam się .
A: Wszystkim facetom poleci ślinka .-powiedział ponownie wlepiając we mnie oczy .
Ja: Ale ja już mam chłopaka...-powiedziałam obchodząc chłopaka w kółko .-I jest mega seksowny .-powiedziałam kładąc rękę na jego torsie uśmiechając się lekko .
A: Jesteś w chuj podniecając wiesz o tym.?-wymruczał w moje ucho .
Ja: Wiem i lubię to wykorzystywać .-mruknęłam podchodząc do drzwi wyjściowych .-A teraz chodź , bo już pewnie na nas czekają .-Anthony się ocknął i ruszył za mną , po zjechaniu windą na dół tak ja mówiłam wszyscy na nas już czekali .
J: Kurwa...Viki wyglądasz ślicznie i bardzo seksownie .-powiedział Jason przytulając mnie .
Ja: Dziękuję .-uśmiechnęłam się .
Luke : Viki to prawda wyglądasz gorąco .-powiedział Luke wyswobadzając się z uścisku Isabel , która była czerwona ze złości .
I: Będziemy tu tak stali i gadali jak Viki wygląda czy w końcu się z stąd ruszymy.?-zapytała poirytowana .
A: Ołł..ktoś tu się wkurzył..-rzekł Anth śmiejąc się z dziewczyny . Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy piechotą do klubu , ponieważ nie było daleko postanowiliśmy iść .
I: Morda Anthony .-warknęła po chwili Isabel .
A: Mordę to Ty masz kurwo .-warknął Anth podchodząc do dziewczyny .
Ja: Kochanie spokojnie nie warto.-powiedziałam łagodnie łapiąc chłopaka za rękę .
J: Viki ma racje zostaw ją .-poparł mnie Jason .
A: Dobra..Luke pilnuj tej małej suki , bo nie ręczę za siebie .-warknął odchodząc od nas .
Luke: A co ja opiekunka.?!-jęknął .
J: Wszyscy dobrze wiemy że Isabel się do Ciebie klei .-zaśmiał się .
I: Wiecie co kurwa jeśli macie mnie ciągle obgadywać to wracam do hotelu .-mruknęłam dziewczyna .
J: Krzyżyk na drogę .-odparł . Isabel zrobiła wielkie oczy i się na serio zawróciła. Dzięki Bogu , bo bym ją rozszarpała .
Luke: Dzięki za uratowanie życia...-jęknął Luke .
Ja: Anthony chodź do mnie proszę .-chłopak spojrzał na mnie na co ja zrobiłam smutną minkę i zaraz do mnie podszedł przytulając mnie .
Ja: Chłopcy ja chcę widzieć wielkie uśmiechy na waszych twarzach.! I macie się porządnie najebać a jak nie to na robię wam wstydu .!-krzyknęłam a wszyscy ludzie przechodzący obok nas gapili się na mnie jak na jakąś wariatkę .
Luke: Słuchajcie jej już raz narobiła mi wstydu .-potwierdził moje słowa na co ja się zaśmiałam .
W końcu doszliśmy do klubu oczywiście weszliśmy do środka bez kolejki . Ja od razu skierowałam się do ogromnego baru gdzie zamówiłam najmocniejsze drinki jakie tylko były i po chwili dołączyłam do czekających na mnie chłopaków . Zajęliśmy lożę VIP i po chwili kelner przyniósł nam nasze drinki .
Ja: Chłopaki wypijmy za nas , za ten wyjazd i dobrą zabawę .-powiedziała podnosząc kieliszek do góry po czym wszyscy się stuknęliśmy naszymi drinkami . Ten drink był serio mocny , bo wypalił mi ostro gardło . Zrobiłam kwaśną minę na co chłopaki zaczęli się śmiać .
Luke: Uuu...nasz mistrzu w piciu się z kwasił .-do prawdy bardzo śmieszne .
Ja: Skończcie..To cholerstwo jest na prawdę mocne .-jęknęłam . Wypiłam swojego drinka do dna a potem jeszcze jednego i jeszcze jednego aż byłam wstawiona . Złapałam Anthonego za rękę i ruszyliśmy na parkiet . Położyłam dłonie na jego ramionach i zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki . Po przetańczonych paru piosenkach skierowaliśmy się do naszego stolika gdzie znajdowali się chłopcy z jakimiś dziewczynami . Przysiedliśmy się do nich , ale oni byli tak zajęci obściskiwaniem się że nawet nas nie zauważyli . Wypiłam kolejnego drinka również mocnego i już czułam się jak w raju zero zmartwień .
Ja: A Ty nie pi..pijesz.?-zapytałam jąkając się trochę .
A: Oczywiście że pije .-uśmiechnął się do mnie wypijając wódkę z kieliszka .
A: Idę zapalić idziesz ze mną.?-zapytał wstajać .
Ja: Jasne że idę jeszcze jakaś dziewczyna Cię zgwałci i co będzie.?-zapytałam śmiejąc się .
A: To ja raczej Ciebie powinienem pilnować skarbie .-uśmiechnął się trzymając mnie za rękę .
Wyszliśmy na zewnątrz i usiedliśmy na ławce . Anthony wyciągnął papierosa albo coś podobnego do niego i zaciągnął się pierwszym buchem .
Ja: Co Ty jarasz.?-zapytałam .
A: Jointa chcesz.?-zapytał mnie . Wzięłam od niego skręta i zaciągnęłam się parę razy .
Ja: Jak ja dawno ich nie jarała .-powiedziałam wypuszczając dym z ust .
A: To jarałaś skręty.?-zapytał zdziwiony .
Ja: Jak się ma starszych braci to tak jest .-zaśmiałam się .-A Ty czemu to palisz.?-zapytałam po chwili ciszy.
A: Po zapaleniu jointa jesteś w takiej euforii wszystko Cię śmieszy i jesteś szczęśliwy może dlatego .-uśmiechnął się .
Ja: Pamiętam jak zawsze go zjarałam to wszystko mnie bawiło , albo zacinałam się bo byłam w euforii . Piękne czasy .-zachichotałam zabierając Anthonemu jointa z ust i ponownie się zaciągnęłam po czym ponownie go oddałam chłopakowi .
A: Nie grzeczna z Ciebie dziewczynka .-zaśmiał się spoglądając na mnie z boku .
Ja: Ty jeszcze chłopcze wielu o mnie rzeczy nie wiesz .-powiedziałam śmiejąc się . W mojej głowie zrobiło się tak pusto nie miałam żadnych myśli tak zawsze mogło by być . Zaczęłam się chichrać i nie mogłam przestać a zaraz do mnie dołączył Anthony również się śmiejąc . Ludzie przechodzący obok nas gapili się jak byśmy uciekli z wariatkowa .
Ja: Ty powinniśmy stąd spierdalać , bo jeszcze ktoś zadzwoni do psychiatryka .-mówiłam śmiejąc się .
A: Kurwa masz racje ! Nie chce być uwięziony w kaftanie.!-chłopak krzyczał śmiejąc się w niebo głosy.
Ja: To co wracamy czy czekamy aż chłopaki przelecą te panienki.?-krztusiłaś się już własną śliną przez śmiech .
A: Taa..uważaj..-wstaliśmy z ławek i ruszyliśmy chwiejnym krokiem do hotelu . No kuźwa jeszcze na dodatek wszystkiego nogi zaczęły mnie boleć .
Ja: Anthony kochanie...-jęknęłam ciągnąc chłopaka za rękę.
A: Co jest skarbie.?-zapytał .
Ja: Nóżki mnie bolą..weźmiesz mnie na barana.? Proszeee.-jęknęłam uśmiechając się słodko .
A: Jak się nie przewrócimy to wskakuj .-mrugnął do mnie oczkiem . Po paru próbach wreszcie wskoczyłam na plecy chłopaka .
Ja: Tylko nas nie zabij .-mruknęłam w jego ucho .
A: Postaram się.!-krzyknął .
Ja: Głucha to nie jestem.!-również krzyknęłam .
A: Przepraszam Rybko.!-znowu krzyknął na co zaczęłam się śmiać .
Ja: Nic nie szkodzi kochanie.!-odkrzyknęłam . Wreszcie dotarliśmy do hotelu już o własnych nogach doszłam do naszego apartamentu .
A: O kurwa nareszcie moje wymarzone łóżko .-bąknął chłopak rzucając się na ogromne łoże a ja zaraz po nim zrobiłam to samo . Wzięłam swój telefon do ręki i zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Harrego . Oo..kurwa będzie wściekły..Szybko wybrałam numer Hazzy i włączyłam głośno mówiący aż w końcu odebrał .
H: No nareszcie kurwa odebrałaś ten jebany telefon!!!krzyknął a w jego głosie można było wyczuć furię . Bardziej mnie to bawiło niż miałam się bać to przez połączenie jointa z alkoholem .
Ja: Wyluzuj...-mruknęłam do telefonu .
H: Ja mam kurwa wyluzować?!! Nie odbierałaś telefonu od paru godzin do kurwy nędzy i każesz mi wyluzować!?!-spojrzałam na Anthonego leżącego obok mnie i posłałam mi pytające spojrzenie .
A: Kurwa Viki będziesz musiała mi to ostro wynagrodzić...-jęknął głośno że na pewno Harry wszystko usłyszał .
H: Kurwa co się tam dzieje?!! Kto jest z Tobą?!!-warknął do słuchawki .
Ja: Leże właśnie z Anthonym w łóżku .-kurwa co ja powiedziałam !?!
H: Ty kurwa co robisz.!?!-syknął do słuchawki . Ja pierdole ten jebany joint . Spojrzałam się na Anthonego , który zabawnie się gimnastykował i wybuchłam śmiechem .
Ja: Anthony przestań.! Noe mogę się skupić na rozmowie.!-krzyknęłam śmiejąc się . Anthony wypiął tyłek śmiejąc się wyszedł na balkon .
H: I z czego Ty się kurwa śmiejesz.!?! Wiesz co kurwa mam lepszy plan na naszą rozmowę..-wydarł się do telefonu .
Ja: O co Ci chodzi.?-zapytałam rozkojarzona .
H: Mam zamiar...
Hej Mordki ;**
Dodałam nareszcie rozdział ! ;D
Co o nim myślicie.? :)
I co myślicie co zrobi Harry.?? Piszcie w komentarzach ;)
Ojj...Viki to niegrzeczna dziewczynka ;D
Biedny Anthony wysiadł mu kręgosłup...i ta jego gimnastyka ;p
Następny rozdział już niebawem ;)
1 KOMENTARZ = WIELKA MOTYWACJA !!!
Buuuzzzia ;**
HAHAHA BOŻE XD
OdpowiedzUsuńTEN ROZDZIAL JEST MEGA SMIESZNY HAHAG
TYLKO HARRY ;( OJEJJ
JUZ NIEMOGE SIE DOCZEKAĆ C;
Też mi szkoda Harrego :c
UsuńAle niedługo będzie happy ;D
Haha czekam na next
OdpowiedzUsuńNo super! :D Wspaniale haha :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na prolog : http://island-of-dreams-historia.blogspot.dk/
Cieszę się że się podoba :)
UsuńAle czad xd Hahahha kocham to <3 czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńOo...jak miło dziękuję ♥
Usuń