Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 29

Rozdział 29

*Harry*

Viki zniknęła za drzwiami . Stałem tak jeszcze przez chwilę patrząc się w nie . Cieszę się że Viki poleciała..Oczywiście w tym znaczeniu , że tam będzie bezpieczna . Chłopaki nie przyjechali tu ponieważ mieli małą akcję odebrania dokumentów firmowych z niewłaściwych rąk . Wyszedłem z lotniska i po chwili wsiadłem do samochodu  . Wybrałem numer do Louisa i nacisnąłem zieloną słuchawkę . Po czwartym sygnale nareszcie kurwa odebrał .
Ja: No wreszcie kurwa..!-warknęłam do telefonu .
Lou: Mi Ciebie również miło słyszeć mój Ty Loczku .-odpowiedział Lou śmiejąc się .
Ja: Nie wkurzaj mnie Lou..-ostrzegłem chłopaka .-Macie te dokumenty.?-zapytałem . Miejmy nadzieje że je mają bo inaczej ich rozjebie .
Lou: Spokojnie , mamy je to było proste .-uśmiechnąłem się do siebie .
Ja: Zajebiście to widzimy się za 15 minut w biurze .-powiedziałem i rozłączyłem się . Odpaliłem samochód i ruszyłem w stronę biura  . Po niecałych 10 minutach byłem już w biurze . Stanąłem przy biurku sekretarki i czekałem aż raczy odwrócić się dupą w moją stronę . Zniecierpliwiony walnąłem pięścią w biurko Niny a ta jak na zawołane odwróciła się przestraszona w moją stronę . Roześmiałem się na jej widok , wyglądała prze komicznie .
Nina: Przestraszył mnie Pan..-bąknęła .
Ja: Następnym razem nie będziesz stała odwrócona dupą w moją stronę .-warknąłem .
Nina: Przepraszam..Coś podać.?-zapytała .
Ja: Taa..Kawę do mojego biura .-rzuciłem odchodząc w stronę drzwi do biura . Otworzyłem je i zaraz siedziałem na swoimi wygodnym fotelu . Nie minęła minuta a do gabinetu wpadła banda popaprańców.
Lou: Cześć Loczuć.!-krzyknął Louis i poczochrał mnie po głowie . A to mały chuj !
N: Cześć Harry twoja seksowna sekretarka dała mi kawę żebym Ci przyniósł.-powiedział z wielkim bananem na twarzy .
Ja: Super..A gdzie reszta popaprańców ?!-warknąłem .
N: Podrywają seksi Ninę .-no to zabawa się zaczyna . Wyleciałem z pokoju i spojrzałem od razu na ladę Niny gdzie stała ta dwójka bałwanów i śmiała się w niebo głosy .
 Ja: Hmm..niech się zastanowię a Pani nie ma co robić ?!!-warknąłem zrzucając papiery które dopiero uporządkowała . Tak wiem chuj ze mnie że rozwaliłem te stertę papierów , ale ona tu przychodzi pracować a nie flirtować .
Z: Hazz spokojnie my tylko z Panią gadamy .-zaśmiał się Malik .
Ja: A czy ja jej płacę za gadanie ?!Nie sądzę..! Prawda Nina ?-warknąłem w stronę dziewczyny , któa stała za ladą .
Nina: Prawda proszę Pana..-bąknęła cicho .
Ja: Wy w tej chwili macie znaleźć się w moim pierdolonym gabinecie a z Tobą Nina się policzę .-syknąłem . Po chwili chłopaków nie było i zostałem sam z sekretarką .
N: Przepraszam szefie to się już nie powtórzy..-jęknęła patrząc na mnie .
Ja: No ja kurwa myślę , bo inaczej  wylecisz..A teraz bierz się do roboty te papiery się same nie ułożą .-syknąłem z chytrym uśmieszek spoglądając na dziewczynę , która trzęsła się ze strachu . Wszedłem do swojego gabinetu gdzie chłopcy spokojnie siedzieli przy stole aż nie do uwierzenia , usiadłem przy nich a ich wzroki zatrzymały się na mojej twarzy .
Ja: Co się tak gapicie ?!-warknąłem .
L: Musiałeś wydzierać się aż tak na tą Ninę ?-spytał Liam .
Ja: Tak musiałem..Ja jej płacę za robotę a nie flirtowanie z jej szefami .-zaśmiałem się patrząc na chłopaków miny . Tak na prawdę to ja jestem właścicielem tej firmy , ale zmieniłem to i chłopcy są moimi wspólnikami taki mały prezent niespodzianka .
Lou: Czekaj co...?-zapytał rozkojarzony Louis .
Ja: A więc...-wstałem na równe nogi .-Witam was na pokładzie moi wspólnicy .-powiedziałem uśmiechając się do nich .
Z: Ale Ty mówisz serio?-zapytał Zayn z wielkimi oczami .
Ja: Serio , przygotowałem wam gabinety , ale późnej je zobaczycie teraz myślę że pora to oblać i zalać się w cztery dupy co o tym myślicie .?-zapytałem .
Lou: No jasne !-krzyknął Lou wychodząc już na co wszyscy się zaśmiali .
Ja: Dobra to wypad mi stąd .-wyszliśmy wszyscy z gabinetu i każdy skierował się do swoich samochodów .

***

*Viki*
Weszłam na pokład samolotu i ujrzałam blondynkę siedzącą obok Luka , która się do niego kleiła .
No tak przecież to Isabel był Anthonego , jak ona tak może kleić się do jakiegoś faceta przy Anthonym. 
Podeszłam do Anthonego i usiadłam mu na kolanach całując go namiętne w usta po czym odchyliłam się od niego i posłałam Isabel chytry uśmieszek .
I: Cześć jestem Isabel .-uśmiechnęła się bardziej wtulając się w Luke . Blee..!
Ja: Wiem..Jestem Viki .-przytuliłam się bardziej do Anthonego na co Jason parsknął śmiechem a ja razem z nim .
I: A więc jesteście parą.?-spytała zdziwiona .
A: Tak jesteśmy .-cmoknął mnie w policzek .
J: Ejj..też chcę buzi !-krzyknął Jason siedzący obok nas .
A: Jason wypierdalaj !-krzyknął .
J: Co ja Ci poradzę że masz najgorętszą i najpiękniejszą dziewczynę prawda Luke ?!-krzyknął .
Luke: Haha...z tym się zgodzę .-uśmiechnął się Luke a Isabel  zrobiła się czerwona od złości . Łoo...! Dziewczyno luz po Ci gatki pękną...
Luke : Chce ktoś drinka ?-zapytał Luke robiąc sobie drinka .
Chłopaki i Isabel skinęli głowami a ja położyłam się na kolanach Anthonego , który pocierał swoimi dłońmi moje ramiona aż odpłynęłam słysząc Jasona jak się brechta .




Hej Mordki ! ;*
No i wreszcie dodałam rozdział xdd
Przepraszam że tak długo nie dodawałam , ale miałam małe problemy rodzinne ;c
Mam nadzieję że rozdział się spodoba ;)
Jest trochę krótki , ale to przez brak czasu postaram się nadrobić ;)
Co myślicie o Isabel.? Piszcie w komentarzach ! ;)
No a następny rozdział postaram się dodać jak najszybciej xdd

1 KOMENTARZ = WIELKA MOTYWACJA !!!

Buuuzzia ;**

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 28

Rozdział 28

*Ja*


Przez pół nocy nie mogłam zasnąć , bo ciągle rozmyślałam o tym wyjeździe  więc gdy prze okno przebiły pierwsze promienie słońca postanowiłam wstać . Delikatnie zdjęłam rękę Hazzy i po cichu wygramoliłam się z łóżka . Spojrzałam na Loczka jak słodko spał i na palcach zeszłam na dół do kuchni . Nalałam sobie soku pomarańczowego i usiadłam przy kuchennej wysepce . Przez pół nocy dręczył mnie ten wyjazd , teraz nie wyobrażam sobie jechać do Hiszpanii i zostawić Harrego . Gdyby ten wyjazd nie był tak ważny dla mojej dalszej kariery nie wyjechałabym na razie .
Ktoś : Co Ty tu robisz ?!-przestraszona odwróciłam się za siebie i dzięki Bogu ujrzałam Harrego .
Ja: Boż...ale mnie przestraszyłeś.-wyjąkałam . Loczek zaśmiał się pod nosem i usiadł obok mnie .
H: Czemu nie śpisz ? Jest dopiero 6..-zapytał Loczek spoglądając na mnie .
Ja: Nie mogę jakoś spać..Ale Ty się mną nie przejmuj idź spać .-powiedziałam uśmiechając się sztucznie .
H: Słońce nie pierdol mi tutaj że nie mogłaś spać...Co się dzieje.?-chłopak podniósł mnie za biodra i usadził mnie na swoich kolanach .
Ja: To przez ten wyjazd..-wyjąkałam patrząc się na swoje gołe stopy .
H: No i co z tym wyjazdem..?-spoglądała na mnie z przymrożonymi oczami .
Ja: Boje się że jak wyjadę to wszystko co było miedzy nami zmieni się..-powiedziałam wtulając się w jego tors .
H: Ja ufam Tobie i teraz jest pytanie czy Ty ufasz mi.?-Harry złapał mój podbródek  dwoma palcami i spojrzał w moje oczy .
Ja: Ufam .-odpowiedziałam .
H: Nie znam się na związkach ale zaufanie to chyba podstawa co ?-miał racje w moim poprzednim związku nie było ani zaufania ani szczerości..i nie chciałam się kolejny raz zawieść na osobie , którą kocham .
Ja: To podstawa .-uśmiechnęłam się .
H: Pamiętaj jesteś moją księżniczką i całym moim światem , poza Tobą nic innego nie istnieje .-wyszeptał po czym musnął moje usta .
Ja: A Ty pamiętaj że kocham tylko Ciebie i tylko Ty się liczysz .-wyszeptałam patrząc się w jego piękne oczy przez , które nie raz przechodziła iskierka radości . Będę tęskniła za jego pięknymi oczami , za jego dołeczkami i nawet będzie brakowało mi jego czarnego humoru .
Ja: Chłopaki będę na lotnisku ? -zapytałam z nadzieją .
H: Przykro mi ale nie będzie ich..-powiedział obojętnie . Super ! nawet się z nimi nie pożegnałam..
Ja: Ale przecież mieli być...-bąknęłam cicho gdy zauważyłam ciemność w Harrego oczach .
H: Mieli ale ich nie będzie i nie dopytuj się tak , bo wkurwiasz mnie z tym !-syknął i podniósł się razem ze mną na równe nogi .
Ja: Prze..Przepraszam.-bąknęłam wychodząc z kuchni i skierowałam się do sypialni na górze  po czym położyłam się na łóżku. Mam dość wszyscy traktują mnie jak gówno..Co ja im takiego robię ?!! Po chwili łóżko się ugięło i poczułam dłonie Harrego jeżdżące wzdłuż mojej talii , kreślił kółka nie przestając.
H: Przepraszam że tak na Ciebie naskoczyłem..-mruknął przytulając się w moje włosy .
Ja: Mogłeś po prostu powiedzieć to spokojnie a nie się na mnie wydzierać..-powiedziałam cicho odwracając się twarzą do Loczka .
H: Tak wiem...przepraszam .-mruknął spoglądając w moje oczy . Przybliżyłam się twarzą do niego i musnęłam jego idealne malinowe usta po czym przygryzłam jego wargę na co Loczek jęknął .
Ja: Muszę się spakować..-powiedziałam wstając i kierując się do garderoby z niechęcią . Nie lubię się pakować , bo zawsze nie wiem co zabrać...
H: Będę tęsknił za tym twoim seksownym tyłeczkiem i nie wyparzonymi ustkami .-mruknął wchodząc do garderoby . Spojrzałam na niego i przewróciłam oczami na co się zaśmiał .
Ja: Zamiast pieprzyć o byle czym pomógłbyś mi się spakować .-jęknęłam wkładając pierwsze lepsze ciuchy do walizki .
H: Jesteś tego pewna ?-spytał uśmiechając się podstępnie .-Jak bym Cię spakował to miała byś same rurki i to takie które nie są obcisłe i długie luźne swetry .-powiedział poważnie spoglądając na mnie jak pakowałam sukienkę , która miała miała prawie całe plecy odkryte .
Ja: Coś nie tak.?-zapytałam spoglądając na wkurzonego już Harrego .
H: Czy Ty serio musisz pakować te wszystkie seksowne ciuchy ?!-warknął przybliżając się do mnie .
Ja: Harry..przestań . Chcesz się kłócić teraz o ciuchy ?-bąknęłam próbując domknąć walizkę .
H: Tak zamierzam ! Nawet gdybyś była kurwa w za dużych dresach i workowatej bluzie to kolesiom by stanął a co dopiero powiedzieć jak będziesz w sukience !?!-warknął . Wstałam z walizki i podeszłam do Harrego łapiąc go za podbródek tak aby przybliżył do mnie swoją twarz . Wyglądał na mega wkurzonego no ale trzeba jakoś mu wytłumaczyć .
Ja: A Ty tak masz ?-mruknęłam przygryzając usta .
H: No kurwa trudno się domyślić..-warknął . Spojrzał na moje usta które przygryzałam , ale za wstydzone przestałam je przygryzać .
Ja: Ja mogę powiedzieć podobnie...Każda laska ma mokro ja Cię zobaczy i co nie każe Ci zakładać workowatych rzeczy .-powiedziałam .
H: Kurwa nie zmieniaj tematu .-mruknął ostro . Więc tak nie zamierzam już tego wszystkiego łagodzić ja ma zamiar się wkurwiać o byle co jego interes . Spojrzałam jeszcze raz na Loczka twarz i po chwili oderwałam swoje dłonie od jego podbródka , zabrałam walizkę i wyszłam z garderoby . Wskoczyłam do łazienki i spakowałam kosmetyki i postanowiłam odbyć poranną toaletkę . Myjąc zęby ujrzałam Harrego stojącego w drzwiach .
H: No i co skończyły Ci się argumenty kochanie ?-warknął . Spojrzałam na niego ale zaraz tego pożałowałam bo zgromił mnie wzrokiem . Po zakończonej czynności wyszłam z łazienki omijając chłopaka . Usłyszałam charakterystyczny dźwięk mojego telefony , który leżał na szafce , podeszłam i spojrzałam na wyświetlacz dzwonił Luke ,  odebrałam po chwili włączając na głośno mówiący .
Luke : Cześć słońce .-powiedział żartobliwie .
Ja: No hej .-odpowiedziałam .
Luke: Jest mała zmiana planów . Mamy lot o 13 .-w tej chwili ujrzałam ubranego Loczka , któremu nie poprawił się ani trochę humor .
Ja: Oh boż...-jęknęłam .
Luke: Ej mała główka do góry już jutro wieczorem powinnaś rozkoszować się słońcem przy swoim chłoptasiu .-zaśmiał się . Spojrzałam na Harrego , który to słyszał walnął z całej siły w ścianę na co podskoczyłam i wyszedł z pokoju .
Luke: Co to było ?-zapytał . No to mam przejebane !
Ja: Harry to usłyszał i się wkurzył i jebnął w ścianę..-bąknęłam .
Luke: Pierdolnięty człowiek z niego..Dobra kończę do zobaczenia na lotnisku .-powiedział .
Ja: Paaa.-rozłączyłam się . Postanowiłam się ubrać , bo nie dużo zostało mi czasu . Włożyłam na siebie wybrany wcześniej zestaw i byłam gotowa . Zeszłam na dół i zobaczyłam małe odbicie pięści w ścianie . Teraz już się bałam wybuchu Harrego , weszłam do kuchni gdzie siedział chłopak ściskając dłonie w pięści . Usiadłam na przeciwko niego i spojrzałam w jego stronę .
 H: A więc masz jeszcze jakieś jebane argumenty na to żebym się nie wkurwiał o ten jebany wyjazd ?!!-syknął na co zadrżałam . Nie wiedziałam co powiedzieć więc siedziałam cicho tępo patrząc się w ścianę, kątem oka zauważyłam że przyglądam mi się . Podskoczyłam gdy Harry walnął pięścią w wysepkę kuchenną i spojrzałam na niego przestraszona .
H: No odpowiedz mi kurwa wreszcie !-krzyknął . Ohh...nie zamierzam się już płaszczyć !
Ja: Co Ci ma kurwa powiedzieć co ?!! Wiesz ze po za Tobą nikogo innego nie widzę a Ty nadal masz jakieś pretensje ! Ogarnij się człowieku , bo mam tych twoich cholernych wybuchów dosyć !!!-krzyknęłam stając na równe nogi . Mój cholerny nie wyparzony język chłopak spojrzał na mnie a w jego oczach widać było furię .
H: Powiem Ci jeszcze ten jebany raz ! Nie masz prawa się do mnie tak zwracać !-syknął również wstając . Staliśmy oko w oko , mój cały strach odpłynął i teraz czułam złość..
Ja: Jak do Ciebie normalnie nie dociera to trzeba inaczej się zwracać ! I posłuchaj mnie teraz Ty raz a porządnie kurwa ! Przypominam Ci że gdybym Cię nie kochała to bym z Tobą nie była i nie użerała się z twoimi wybuchami..i teraz zaczynam się Ciebie jeszcze bardziej bać i to chyba nie za dobrze..-z mojego twardego głosu nie zostało nic a nic..spuściłam głowę ponieważ czułam napływające łzy do moich oczy .
H: Spójrz na mnie..-mruknął łagodniej . Podniosłam do góry głowę i zobaczyłam w Harrego oczach smutek i gorycz .
H: Nie chciałem żebyś bała się mnie..Ale ja nie mogę nic zmienić że wybucham , że jestem zazdrosny jak cholera i że mam zasady .-powiedział patrząc mi się w oczy .
Ja: Za akceptowałam Ciebie takim jakim jesteś , ale jeżeli będziesz ciągle mnie poniżał i upokarzał wiesz co się stanie..-chodziło mi o rozstanie ale to słowo nie chciało mi przejść przez gardło .
H: Tak wiem i przepraszam , ja ciągle przepraszam a zawsze to samo robię..-powiedział z bólem .-Postaram się zmienić dla Ciebie , ale musisz mi pomóc .-przytaknęłam głową i wtuliłam się w tors Hazzy .
Ja: Kocham Cię .-mruknęłam w jego klatkę piersiową .
H: Ja Ciebie też słońce .-cmoknął mnie w czubek głowy . -O której masz być na lotnisku ?-zapytał spoglądając na mnie .
Ja: O 13 proszę Pana .-powiedziałam uśmiechając się do niego .
H: Tak więc moja droga Pani musimy się zbierać bo jest już 12 a korki pewnie będą gigantyczne .-powiedział odwzajemniając uśmiech .
Ja: Tak jest .-zasalutowałam ja w wojsku i razem z Loczkiem parsknęliśmy śmiechem . Hazz wziął moje walizki po czym spakował je do samochodu . Zakluczyłam dom i razem z Loczkiem wsiedliśmy do samochodu . Zapomniałabym o małym prezencie dla mojego chłopaka , a że akurat jechaliśmy moim samochodem był schowany do schowka . Otworzyłam schowek i wyjęłam małe pudełeczko po czym po tajemnie wsadziłam je do tory .

***   

Znajdowaliśmy się już na lotnisku , a zaraz miałam lot  ponieważ to był prywatny samolot chłopaki siedzieli już w nim z wielkimi bananami na twarzy tylko ja się tak nie cieszyłam..Stałam wtulona w Harrego w ciszy , która była dla nas bardzo uspakajająca . Nie chciałam przerywać tego uścisku mogłabym tak przytulać się z nim w nie skończoność , ale czas gonił..
H: Chyba musisz już iść..-wychrypiał Harry siląc się na uśmiech .
Ja: Masz rację .-spojrzałam w jego oczy i zauważyłam smutek tak bardzo mnie to bolało . Z moich oczy wypłynęłam jedna samotna łza.
H: Ej...Skarbie nie płacz , masz być silna i pokazać im kto jest najcudowniejszą modelką .-rzucił mi piękny uśmiech na co się uśmiechnęłam . Ustałam na palcach i wpiłam się zachłannie w usta chłopaka , rozkoszowaliśmy się na wzajem ostatnim pocałunkiem . Odkleiłam się od Loczka i wyjęłam małe pudełeczko z torby , które mu dałam .
H: Co to ?-zapytał zdziwiony .
Ja: Obiecaj mi że otworzysz go dopiero jak do Ciebie zadzwonię dobrze ?-zapytałam .
H: Dobrze .-odpowiedział uśmiechając się .-A teraz już zmykaj .-mrugnął mi okiem i cmoknął mnie ostatni raz i popchnął na odprawę . Przy drzwiach obejrzałam się do tyłu i ujrzałam Harrego .
Stał z karteczką z napisem "I love you" . Uśmiechnęłam się i wysłałam mu buziaka a do moich oczu napłynęłam kolejna fala łez ostatni raz spojrzałam w stronę Loczka po czym weszłam na pokład już nie odwracając się .
Po wejściu do samolotu ujrzałam...

















Hej Mordki ;***
No wreszcie dodałam rozdział 28 ;D
Mam nadzieję że się spodoba xdd
Jak myślicie co Viki dała Harremu ? :)
Uhuh...wielka niespodzianka xdd
No dobra myślę że kolejny rozdział pojawi się szybciej ;)

1 KOMENTARZ = WIELKA MOTYWACJA 

Buzzziaa :**